niedziela, 22 czerwca 2014

9

*Justin's Pov*

W nocy zatrzymałem się przed domem Carmen, wszedłem po cichu do środka i szybkim krokiem poszedłem do pokoju Emily mając nadzieję,że nie obudzę właścicielki domu. Uśmiechnąłem się lekko patrząc na śpiącą dziewczynę i zagryzłem wargę podchodząc do łóżka po czym nachyliłam się i pocałowałem szatynkę w czubek głowy.
- Justin..? - Szepnęła zaspana otwierając oczy i przetarła je podnosząc głowę. Rozejrzała się po pokoju i oblizała suche wargi po czym przełknęła ślinę patrząc na mnie.
- Przyjechałem po Ciebie, wstań bo musimy zaraz jechać. - Mruknąłem cicho podchodząc do szafy po czym zacząłem pakować rzeczy dziewczyny. Emily zmarszczyła brwi wstając a następnie oblizała wargi patrząc na mnie zdezorientowana.
- Jest środek nocy, dlaczego nie możemy wracać rano? - Spytała cicho patrząc na mnie. Westchnąłem prostując się, spojrzałem na dziewczynę oblizując wargi i przeczesałem włosy palcami zaciskając przy tym wargi.
- Bo tak, tu nie jest bezpiecznie. - Szatynka zagryzła wargę marszcząc brwi i podeszła do fotela.
- Jak to nie jest bezpiecznie? - Spytała machając na mnie dłonią abym się odwrócił po czym stanęła do mnie tyłem i zdjęła koszulkę od piżamy,którą rzuciła na łóżko.
- Em, proszę Cię, nie utrudniaj. - Mruknąłem patrząc na dziewczynę kątem oka po czym oblizałem wargi zapinając walizkę.
- Ale...- Mruknęła cicho odwracając się jednak przerwałem jej.
- Rób co mówię do jasnej cholery - Podniosłem głos marszcząc brwi po czym westchnąłem ciężko biorąc walizkę i wyszedłem z pokoju. Emily jest czasami bardzo trudna i zadaje wiele pytań przez co wyprowadza mnie z równowagi. Nigdy nie może zrobić czegoś od razu jak się ją o to poprosi. Jestem jej ochroniarzem do jasnej cholery i powinna robić to co karze a nie zadawać jakieś durne pytania. Skoro przyjechałem po nią w środku nocy, twierdząc,że jest niebezpiecznie to na pewno tak jest. Ona czasem nie potrafi zrozumieć takich spraw. Spojrzałem na dziewczynę,która szła za mną ze spuszczoną głową i westchnąłem cicho odstawiając walizkę.
- Emily..- Mruknąłem cicho łapiąc dłoń dziewczyny i przełknąłem ślinę spuszczając głowę.
- To wszystko co robię...robię to tylko i wyłącznie dla Twojego bezpieczeństwa. Nie chcę aby stała Ci się jakakolwiek krzywda, musisz mnie słuchać. - Oblizałem wargę gładząc kciukiem dłoń dziewczyny, Em kiwnęła głową i westchnęła cicho zabierają swoją dłoń po czym włożyła ją do kieszeni bluzy.
- Rozumiem. - Szepnęła wpatrując się w ziemie i uśmiechnęła się lekko.
- Nie, nie rozumiesz. Ty nic nie rozumiesz... - Westchnąłem ciężko po chwili i złapałem się za głowę przymykając oczy.
- Z każdym dniem gdy muszę Cię chronić to zbliżam się do Ciebie i coraz bardziej mi na Tobie zależy. Tak nie powinno być, rozumiesz? To mnie tak bardzo drażni. Po woli nie radzę sobie z tym,że z każdym dniem boję się coraz bardziej,że Cię stracę. - Mruknąłem cicho kręcąc głową po czym przykucnąłem łapiąc się za głowę. Po chwili poczułem jej malutką dłoń na moim ramieniu, podniosłem głowę i pociągnąłem nosem wpatrując się w dal.
- Rozumiem Cię, ponieważ czuję dokładnie to samo. - Mruknęła cicho, spojrzałem na nią ponosząc się po czym złączyłem nasze usta, ujmując jej twarz w dłonie. Jej usta są takie delikatne i słodkie, mógłbym całować je bez końca bo to sama przyjemność. Złapałem ją za biodra i uniosłem delikatnie po czym posadziłem dziewczynę na masce samochodu nie przerywając pocałunku. Szatynka położyła dłonie na moich bokach wsuwając język do moich ust i jęknęła cicho przyciągając mnie do siebie. Po chwili musnąłem czule jej usta i oderwałem się.
- Musimy już jechać - Uśmiechnąłem się lekko trącając nosem, szczękę dziewczyny. Wiem,że to co robię jest złe i powinienem trzymać się z dala od Emily ale nie potrafię. Ona ma w sobie coś co mnie do niej przyciąga, coś co sprawia,że czuję się przy niej lepiej. Może i jestem durniem bo tak naprawdę jej nie znam ale ona jest dla mnie naprawdę kimś ważnym. Śmieszne, prawda?
- A Carmen? - Spytała
- Chyba już wie,że wyjeżdżamy - Kiwnąłem głową z uśmiechem na okno w którym stała Carmen.
Emily westchnęła z uśmiechem zeskakując z maski samochodu.
- Polubiłam to miejsce, będę za nim tęsknić. - Mruknęła wsiadając do samochodu.
- Obiecuje,że jeszcze Cię tu kiedyś przywiozę. - Powiedziałem z uśmiechem wsiadając do samochodu po czym odpaliłem silnik i pomachałem Carmen po czym odjechałem. Włączyłem po cichy radio i oblizałem wargi przenosząc wzrok na dziewczynę.
- Tata powiedział kiedy wraca? - Spytałem i wróciłem wzrokiem na drogę po czym westchnąłem cicho i zacząłem wystukiwać palcami rytm piosenki o kierownicę,która właśnie leciała w radiu.
- Nie. A Ty nie rozmawiałeś z nim? - Zmarszczyła brwi patrząc na mnie i podciągnęła kolano pod klatkę piersiową po czym oparła na nim brodę patrząc na mnie. Zaśmiałem się cicho i pokręciłem głową.
- Oczywiście,że rozmawiałem ale raczej nie o jego powrocie. Sama rozumiesz...- Dziewczyna kiwnęła głową i westchnęła cicho zagryzając wargę po czym oparła głowę o szybę i przymknęła oczy a po chwili zasnęła.
Po dwóch godzinach zatrzymałem się przed domem, zgasiłem silnik i spojrzałem na śpiącą dziewczynę a na moją twarz wkradł się lekki uśmiechem. Podczas snu Em wygląda na najspokojniejszą dziewczynę na świecie co jest zabawne, ponieważ ona taka nie jest. Wysiadłem z samochodu i wziąłem szatynkę na ręce na co ta wtuliła się w moją koszulkę, mrucząc coś pod nosem. Pocałowałem Em w czoło z uśmiechem po czym wszedłem z nią do domu i zaniosłem ją do pokoju. Delikatnie położyłem ją na łóżku po czym zdjąłem jej buty i okryłem szczelnie kocem. Gdy miałem wyjść z pokoju zatrzymał mnie głos Em.
- Połóż się ze mną - Wymamrotała przytulając się do poduszki. Uśmiechnąłem się lekko zdejmując koszulkę po czym położyłem się obok dziewczyny i przyciągnąłem ją do siebie. Przymknąłem oczy z lekkim uśmiechem gładząc dłoń Emily a po chwili zasnąłem.


__________________________________
ROZDZIAŁ 9, YAY!!!! 
Szczerze? Nie spodziewałam się,że moje ff Wam się spodoba.
Ostatnio rozdział wyszedł trochę do bani i mam wrażenie,że ten jest odrobinę lepszy. 
Mam do Was prośbę, jeśli tu jesteście i czytacie to proszę KOMENTUJCIE! :) 

DO NASTĘPNEGO! xoxo 

Jeśli macie jakieś pytania możecie je zadawać TUTAJ! :) 

2 komentarze:

  1. Czemu ten durny Luke ich nęka? Nie mógłby dać im w końcu spokoju. Przecież taki bad boy wreszcie się zakochał! Trzeba to utrzcić!!
    Czekam nn z niecierpliwością..
    _______________________________________-
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award.
    Więcej na moim blogu: http://ciemnosc-nie-zawsze-oznacza-zlo.blogspot.com/
    Nastka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo jest durny hahah. :)
      a o co chodzi w tym chodzi? xo

      Usuń