sobota, 31 maja 2014

6

*Justin's Pov* 


Minęły dwa miesiące odkąd opiekuję się Emily, nasze stosunki zdecydowanie się polepszyły . Potrafimy ze sobą rozmawiać, żartować, mogę nawet powiedzieć,że zaprzyjaźniliśmy się. Najbardziej jestem zadowolony z tego,że Em zaczęła się przede mną otwierać, nie boi się mówić mi co ją trapi. Ufa mi... Tom nadal nie wrócił, mimo że rozmawiam z nim codziennie, to nadal nie wiem gdzie on się podziewa. Praktycznie każdego dnia dzwoni o tej samej porze aby dowiedzieć się co u jego córki, czy jest bezpieczna i takie tam. Podniosłem szklankę z baru i napiłem się drinka obserwując uważnie tańcząca szatynkę na środku parkietu.  Dziewczyna odgarnęła włosy z twarzy poruszając biodrami w rytm muzyki po czym spojrzała na mnie i puściła mi oczko z szerokim uśmiechem. Przez ostatni czas bardzo dużo wydarzyło się w życiu Emily przez co chodzi ciągle spięta, Tyler robił imprezę więc postanowiłem ją zabrać aby się trochę rozluźniła i zapomniała o wszystkim. Wiem,że Emily to grzeczna dziewczynka,która nie robi "zakazanych" rzeczy ale odrobina rozrywki się jej przyda. Zaśmiałem się na samą myśl i odstawiłem szklankę na blat oblizując przy tym wargi i podszedłem z uśmiechem do dziewczyny po czym objąłem ją w pasie.

- Ślicznie wyglądasz - Mruknąłem zachrypniętym głosem do jej ucha, rozglądając się dookoła. Emily położyła dłonie na moich ramionach i oblizała wargi z uśmiechem. Przeniosłem dłonie na jej biodra badając przy tym palcami jej idealne ciało. Przymknąłem oczy i przełknąłem ślinę przysuwając się bliżej szatynki tak,że nasze ciała się stykały. Nie będzie to dziwne jeśli powiem,że ta dziewczyna sprawia,że w moich spodniach brakuje miejsca. Emily to piękna i inteligenta dziewczyna z idealnym ciałem a każdy facet chciałby mieć taką kobietę, nawet ja. Jednak mam pewną umowę z jej ojcem i nie mogę się do niej zbliżyć, czego bardzo żałuję,że zgodziłem się na to.
-Jesteś spięty - Usłyszałem cichy głos Emily i poczułem jak łapie moje dłonie,które zacisnąłem delikatnie na materiale od jej sukienki. Dziewczyna złączyła nasze czoła i spojrzała w moje oczy z uśmiechem kołysząc się przy tym lekko. Uśmiechnąłem się słabo dotykając policzka Emily i zagryzłem dolną wargę patrząc na jej lekko rozchylone malinowe usta. Przysunąłem się bliżej i niepewnie złączyłem nasze usta,zdziwiło mnie to,że Emily odwzajemniła pocałunek kładąc dłonie na moich policzkach z lekkim uśmiechem. Staliśmy tak przez kilka sekund może i minut całując się czule, jej usta były takie delikatne i słodkie. Po chwili oderwałem się od dziewczyny marszcząc brwi i westchnąłem cicho:
- Powinniśmy już wracać - Mruknąłem cicho i oblizałam wargi gładząc kciukiem jej biodro a następnie odsunąłem się słabo się przy tym uśmiechając. Szatynka kiwnęła niepewnie głową po czym zaczęła iść w stronę wyjścia zakładając dłonie na piersiach. Zacisnąłem wargi przeklinając się w duchu za co właśnie zrobiłem. Popełniłem cholerny błąd ale nie mogłem się powstrzymać. Z każdym kolejnym dniem ta dziewczyna podoba mi się coraz bardziej, możecie uważać mnie za świra ale to prawda. Chyba muszę zniszczyć to co było pomiędzy nami o tej pory i zacząć być zimnym dupkiem, czyli muszę  po prostu sobą. Westchnąłem cicho wsiadając do samochodu, kątem oka spojrzałem na Em,która wpatrywała się w jeden punkt a palcami stukała o swoje kolano. Bez słowa odpaliłem silnik i wyjechałem na drogę. Włączyłem po cichu radio a następnie nachyliłem się i wyjąłem ze schowka paczkę papierosów po czym odpaliłem jednego przytrzymując kierownicę kolanem. Zatrzymałem się na czerwonym świetle i westchnąłem ciężko wydmuchując dym, kątem oka spojrzałem na Emily i szybko przeniosłem wzrok na grupkę dziewczyn przechodząc przez przejście dla pieszych. Uśmiechnąłem się lekko do jednej blondynki zaciągając się po czym ruszyłem z piskiem opon. Usłyszałem ciche prychnięcie Emily na co zacisnąłem dłoń na kierownicy i oblizałem swoje wargi przyśpieszając. Przez całą drogę między nami panowała niezręczna cisza. Nie dziwię się w końcu zrobiłem coś czego nie powinienem ale ja zwykle robię rzeczy,których nie powinienem zrobić.
Wypaliłem papierosa i wyrzuciłem peta przez okno zagryzając wargę a po chwili zatrzymałem się przed domem i zgasiłem silnik po czym usiadłem wygodnie przeczesując włosy palcami.
-Emily...- Westchnąłem cicho i spojrzałem na dziewczynę oblizując wargi.
-Wiem,to nie powinno się wydarzyć - Szatynka pokiwała głową i uśmiechnęła się lekko wpatrując się w drzewo po czym spojrzała na mnie zagryzając swoją dolną wargę.
-Bez obaw, nikt się na pewno o tym nie dowie. To zostanie tylko między nami więc nie musisz się martwić,że stracisz pracę - dodała po chwili zakładając kosmyk włosów za ucho.
-Tutaj nie chodzi o to czy stracę pracę czy nie, po prostu to nie powinno się wydarzyć. Nie jestem dla Ciebie odpowiednim chłopakiem a po drugie pracuje dla Ciebie. - Zacisnąłem wargi kładąc dłoń na kolanie Emily, dziewczyna zrzuciła szybko moją dłoń ze swojego kolana kiwając głową i wysiadła z samochodu wzdychając a następnie szybkim krokiem weszła do domu, trzaskając przy tym drzwiami. Krzyknąłem z frustracji uderzając dłońmi o kierownicę. Zależy mi na niej dlatego nie chcę aby była zraniona przez to bo wystartowałem do niej gdy byłem podpity. Wiem,że z natury jestem dupkiem i niestety nic nie mogę na to poradzić. Usłyszałem dźwięk mojego telefonu, zacząłem rozglądać się po samochodzie marszcząc brwi po czym schyliłem się i podniosłem telefon,który leżał na podłodze.
-Halo? - Mruknąłem po odebraniu wpatrując się w jeden punkt.
- Dzwonię aby sprawdzić jak się mają wszystkie sprawy - Usłyszałem w słuchawce ponury głos Toma. Podrapałem się po brodzie wysiadając z samochodu i westchnąłem. Ten koleś zaczyna mnie coraz bardziej irytować. Zawsze zadzwoni w nieodpowiednim momencie.
-Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Emily jest bezpieczna, nikt się do niej nie zbliży. - mruknąłem rozglądając się dookoła po czym zmarszczyłem brwi. Było nadzwyczaj spokojnie, ta dzielnica należy do spokojnych ale teraz działo się tu coś dziwnego. Ulice były zupełnie puste a w oddali było słychać szczekanie psa. Zawiał zimny wiatr a moje ciało przeszedł dreszcz, zmarszczyłem nos rozglądając się i przeniosłem wzrok na furtkę od ogrodu,która była uchylona.
- Bieber! Słyszysz? Przyjadę za kilka dni. - Usłyszałem w słuchawce podniesiony głos Toma, mruknąłem zachrypniętym głosem zwykłe "ok" wchodząc do ogrodu. Było dość ciemno i nie widziałem za dobrze ale wszystko wydawało się w porządku.
-Muszę kończyć - Mruknąłem cicho do słuchawki i rozłączyłem się mrużąc oczy po czym stanąłem na środku ogrodu chowając telefon do kieszeni. Stałem przez chwilę rozglądając się dookoła, usłyszałem szelest w krzakach tuż przy ogrodzeniu. Wyjąłem  broń zaciskając przy tym szczękę i zacząłem powoli zbliżać się do płotu. Przełknąłem ślinę i szybkim ruchem odgarnąłem kilka gałęzi po czym zaśmiałem się widząc małego kotka. Pokręciłam głową z uśmiechem chowając broń a następnie podniosłem zwierzaka i przytuliłem go do siebie.
- Jak Ty się tutaj znalazłeś,co? - Spytałem z uśmiechem głaszcząc kotka i rozejrzałem się dookoła.
- Chyba możemy Cię przygarnąć. - zachichotałem przytulając kotka do swojej klatki i wyszedłem z ogródka. Podszedłem do drzwi wejściowych a następnie otworzyłem je łokciem i wszedłem do środka patrząc na kota z uśmiechem.
-Emi...- Spojrzałem na dziewczynę, która stała na środku salonu wpatrując się porozrzucane rzeczy. Można byłoby powiedzieć,że przeszedł tutaj jakiś huragan. Książki z biblioteczki walały się po podłodze, wazony z kwiatami,które stały na komodach były pozbijane, wszystkie rzeczy z szuflad i półek powyrzucane.
-Był tutaj. - Szepnąłem i  spojrzałem na okno,które było zbite,zaciskając szczękę i westchnąłem ciężko przenosząc wzrok na dziewczynę, która patrzyła na mnie ze łzami w oczach. Sprawy zaszły za daleko...
Skoro może wejść do domu kiedy chcę to jest w stanie zrobić wszystko.W sumie nie dziwi mnie ponieważ Luke jest zdolny do takich rzeczy. Dopóki on wie gdzie przebywa Emily i może z łatwością się do niej zbliżyć, nie jest bezpieczna.
-Musisz zniknąć na jakiś czas. - Mruknąłem oschle patrząc na dziewczynę i zacisnąłem wargi gładząc kota po futerku.
 ________________________
JEST KOLEJNY ROZDZIAŁ, TAAAK! 
MAM KILKA INFORMACJI OTÓŻ: 
1. BARDZO WAM DZIĘKUJĘ ZA PONAD 
2,000 WYŚWIETLEŃ!!!!! 
2. Tak cholernie długo pisałam ten rozdział, dosłownie kilka dni.
Dlatego tak długo go nie dodawałam. 
3. Piszę krótkie rozdziały, ponieważ nie potrafię zbytnio pisać takich baaaaardzo 
długich i nie chcę ich "zniszczyć". 
4. Chcecie abym założyła aska lub tt do tego opowiadania?
5.Jeśli chcecie informować mnie o nowych rozdziałach na waszym blogu to róbcie to w zakładce
"wasze opowiadania", dziękuję :)
6. Jeśli możecie to polecajcie tego bloga czy coś w tym stylu.
Chciałabym aby więcej osób czytało moje opowiadanie.
7. KOMENTUJCIE!!!!!!!!!!


+ JESTEM CHOLERNIE SZCZĘŚLIWA PONIEWAŻ MOJE 
MARZENIE SIĘ SPEŁNIŁO I JUSTIN DAŁ MI FOLLOW ASDFGHJJLL!! : ) 

4 komentarze:

  1. Boże, ale ci zazdroszcze tego follow ;o Co do rozdziału to świetny jak zwykle ;)) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo, to wiele dla mnie znaczy gdy piszecie,że rozdział Wam się podoba. Mam nadzieję,że wszystkie Beliebers dostaną follow od Justina, każdy w końcu zasługuje na follow od idola xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny jak zwykle
    załóż aska
    jak często dodajesz rozdziały ?
    xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby Emi się nic nie stało..
    Jus taki sexy, że aż Hot!!
    Czekam...

    OdpowiedzUsuń