*Justin's POV*
Minął dokładny miesiąc odkąd nie spotykam się z Emily ale to nie znaczy,że odszedłem z jej życia. Każdego dnia sprawdzam czy jest bezpieczna, często przyjeżdżam pod szkołę czy wieczorem pod jej dom. Strasznie mi jej brakuje ale wiem,że postąpiłem słusznie.Ona zasługuje na kogoś lepszego, nie wiem jednak czy zdołam sobie poradzić z tym gdy ona znajdzie kogoś na moje miejsce.
Westchnąłem cicho i potrząsnąłem głową odganiając wszystkie myśli o Emily po czym przejechałem na czerwonym świetle. Z Emi powiązany jest także Luke, jego też dokładnie sprawdzałem, każdy jego kolejny krok, wiem,że coś planuje, jednak dokładnie nie wiem co. Jednak znam osobę, która może znać odpowiedź na to pytanie. Po chwili zatrzymałem się przed starym magazynem, wysiadłem z samochodu rozglądając się i wszedłem do środka oblizując wargi. Urzęduje tu niejaki Parker i jego świta, można ich nazwać kolejnym miastowym gangiem jednak nie robią oni tak dużych problemów jak banda Luke'a. Rozejrzałem się po pustym pomieszczeniu i westchnąłem zrezygnowany kręcąc głową. Może i zwariowałem ale wiem,że oni utrzymują ze sobą dobry kontakt jeśli chodzi o interesy więc Parker może mi pomóc, ponieważ bardzo dużo wie o Luke'u i jego planach. Nagle tylne drzwi otworzyły się a do pomieszczenia wszedł wysoki, dobrze zbudowany brunet a na jego twarzy gościł szeroki, cwaniacki uśmiech.
- Bieber co Cię do mnie sprowadza? - Spytał podchodząc do mnie i potarł swoje dłonie a następnie wyciągnął jedna w moją stronę, westchnąłem cicho chowając dłonie do kieszeni i spojrzałem w bok. Chłopak klasnął w dłonie z uśmiechem i założył je na klatce.
- Niby mam Ci jakoś pomóc tylko do końca nie wiem jak. - Powiedział patrząc na mnie uważnie, spojrzałem na niego żując gumę i oblizałem wargi.
- Chodzi o Luke'a, wiem,że coś kombinuje i chcę się dokładnie dowiedzieć co. -
- A mam Ci to powiedzieć,ponieważ? - Zmarszczył brwi z uśmiechem.
- To jest związane ze mną i z kimś dla mnie naprawdę bliskim. Musisz mi pomóc, to ostatnie wyjście. - Spojrzałem na chłopaka, który zaczął chodzić w kółko zastanawiając się.
- Ach tak...coś mi świta, chodzi o jakąś Twoją nową suczkę, tak? - Zaśmiał się marszcząc brwi na co zacisnąłem pięść robiąc krok w jego stronę a ten podniósł dłonie w geście obronnym.
- Wowow spokojnie panienko. - Mruknął i poklepał mnie po ramieniu abym szedł za nim po czym wyszedł na tyły budynku i usiadł na jednej ze skrzynek odpalając papierosa.
- Powiem Ci to tylko dlatego,że Cię trochę lubię. Za dużo nie wiem, wiem tylko,że planuje jakieś podpalenie czy coś w tym stylu. Majaczył coś, swoją drogą słyszałem,ze ta niunia jest całkiem niezła. - Zaśmiał się zaciągając papierosem na co spojrzałem na niego groźnym wzrokiem.
- Mówił coś o jakiejś wielkiej uroczystości, chyba związanej z jej ojcem..- Podrapał się po skroni marszcząc brwi i wzruszył ramionami. Zmrużyłem oczy myśląc i uderzyłem się w czoło.
- Jej ojciec dostaje jakąś nagrodę za coś tam, będzie duży bankiet. Tom i Emily na pewno tam będą! - Spojrzałem wystraszony na Parkera i oparłem się o jedną z zardzewiałych beczek stojących przy ścianie. -
- Czy Ty mi w tym momencie mówisz,że on próbuje coś zrobił w miejscu gdzie będzie pełno glin? Kompletnie ochujał. - Zaśmiał się głośno kręcąc głową i wypuścił dym patrząc na mnie.
- Pomogę Ci Bieber ale nie myśl,że za darmo. Ja pomogę Tobie a Ty mi, jasne? - Kiwnąłem głową wpatrując się w dal i zacisnąłem szczękę zakładając ręce na piersiach. Parkera znam od bardzo dawna ponieważ kumplował się kiedyś z moim bratem,wbrew pozorom to spoko gość i można mu zaufać. Jednak gdy ktoś zajdzie mu za skórę potrafi się mścić do samego końca ale tak już jest w tym biznesie.
- Dlaczego z nim trzymasz? - Spytał po chwili i spojrzałem na chłopaka mrużąc jedno oko ponieważ słońce padało wprost na moją twarz co uniemożliwiło mi dobre widzenia. Chłopak spojrzał na mnie z uśmiechem i oblizał wargi.
- Jest takie jedno powiedzenie, przyjaciół trzymaj blisko ale wrogów jeszcze bliżej. - Kiwnąłem głową z uśmiechem i westchnąłem cicho. -
-Dlatego Ci pomagam. - Zaśmiał się głośno patrząc na mnie na co uderzyłem go w ramie z uśmiechem. Brunet zeskoczył ze skrzynek i podciągnął swoje spodnie po czym poprawił sterczące kosmyki włosów.
- Przyjedź z chłopakami wieczorem to wszystko omówimy. - Skinąłem głową żegnając się z nim po czym wyciągnąłem telefon z kieszeni sprawdzając godzinę. Emily za dwadzieścia minut kończy lekcje a ja powinienem już być na miejscu. Może to dziwne i lekko przerażające,że ją śledzę ale tylko w taki sposób mogę ją widzieć i sprawdzać czy wszystko porządku. Czuję ulgę gdy widzę,że jest cała i zdrowa i śmieje się spędzając czas z Kate. W tych momentach widzę,że wcale jej mnie nie brakuje ale właśnie do tego dążyłem, nie chciałem aby była ode mnie uzależniona i cierpiała, chociaż ja byłem uzależniony od niej. Zatrzymałem się na parkingu po drugiej stronie szkoły i przymknąłem oczy a gdy usłyszałem niewyraźny dzwonek szybko wyprostowałem się i spojrzałem w stronę wejścia. Tak jak zawsze z zegarkiem w ręku wychodzi ze szkoły o tej samej porze, uśmiechnąłem się widząc ją w sukience w kwiatki, w której wyglądała cholernie uroczo. Jej włosy były rozpuszczone a na twarzy miała szeroki uśmiechem rozmawiając z Kate. Moja mała Emi...
Spuściłem wzrok sprawdzając telefon a gdy znów spojrzałem w jej stronę nigdzie jej nie było na co westchnąłem ciężko uderzając dłonią w kierownicę. W pewnym momencie Emily wsiadła do mojego samochodu, spojrzałem na dziewczynę w szoku i oblizała wargi.
- Dlaczego mnie śledzisz?- Syknęła patrząc na mnie uważnie, odgarnęła kosmyk włosów za ucho i usiadła wygodniej.
- Wiesz to się już robi chore, zrywasz ze mną a potem śledzisz mnie na każdym kroku, siedzisz pod moim domem, pod szkołą, pod kawiarnia....Potrzebujesz pomocy czy jak? - Spytała marszcząc brwi i pokręciła głową wpatrując się w dal. Siedziałem na swoim miejscu z lekko rozchylonymi ustami nie wiedząc co powiedzieć.
- Chciałem sprawdzić czy jesteś bezpieczna, martwiłem się. - Mruknąłem cicho wpatrując się w swoje dłonie i przełknąłem ślinę. Emily spojrzała na mnie z bólem i uderzyła mnie kilkakrotnie w ramie po czym pociągnęła nosem ze łzami w oczach.
- Jak możesz mi to robić? - Spytała cicho łapiąc się za głowę i zaczęła cicho szlochać, spojrzałem na nią ze smutkiem i przyciągnąłem do siebie. Dziewczyna zaczęła się opierać i wyrywać jednak po chwili uspokoiła się tuląc do mnie.
- To wszystko dla Twojego dobra, zaufaj mi. Przez najbliższy czas musisz być bardzo ostrożna, nie chcę aby stała Ci się jakaś krzywda. Pamiętaj,że zawsze jestem obok, dobrze? - Spytałem cicho gładząc ją po jej chudziutkich ramionach i pocałowałem w skroń. Emily wyprostowała się ocierając policzki i przełknęła ślinę patrząc na mnie.
- Co masz na myśli,że muszę być ostrożna? Coś się stanie złego? - Spytała cicho. Pokręciłem głowa i pogładziłem delikatnie jej zaczerwieniony policzek.
- Po prostu bądź ostrożna, później Ci wszystko wytłumaczę a teraz odwiozę Cię. - Mruknąłem cicho odpalając silnik, szatynka kiwnęła głową zapinając pas i oblizała wargi. Nie rozmawialiśmy przez całą drogę, zauważyłem,że Em była bardzo przytłoczona tą całą sytuacja. Gdy zatrzymałem się pod domem złapałem jej dłoń i pocałowałem delikatnie przymykając oczy.
- Justin tęsknie..- Szepnęła ze łzami w oczach i dotknęła mojego policzka pociągając nosem.
-Przyjedziesz wieczorem? - Pokiwałem głową i uśmiechnąłem się lekko, dziewczyna wysiadła z samochodu i podeszła do drzwi po czym pomachała mi z lekkim uśmiechem wchodząc do środka. Schowałem twarz w dłoniach po czym przeczesałem włosy palcami ciągnąć za ich końce. Przez kilka minut stałem pod domem Toma po czym odpaliłem silnik i pojechałem do siebie a pod wieczór pojechałem z chłopakami do Parkera.
_______________________________
Heja!!!! :)
Mam dla Was przykre wieści, zbliżamy się do końca. Jeszcze kilka rozdziałów i to już koniec Fear.....Nawet nie wiecie jak mi przykro z tego powodu ale..wpadłam na pewien pomysł.
Otóż chciałabym pisać drugą cześć opowiadania, która byłaby bardziej ostra,tragiczna, smutna. Planowałam aby Justin troszkę się zmienił i wskazówka...miał coś wspólnego z Parkerem.
I jak podoba Wam się pomysł? :)
Mam nadzieję,że nowy rozdział Wam się podoba.
Kocham Was!!! xoxo
KOMENTUJCIE!!!!!
Świetny jak zawsze! Jejuuu tak mnie ciekawosc zżera hihihi
OdpowiedzUsuńBOSKI ! I tak jakby byłą druga część Fear na pewno bym czytała ! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam to! Czekam nn
OdpowiedzUsuńŚwietny dodaj szybko nastepny :)
OdpowiedzUsuńOoo:)
OdpowiedzUsuńBoskie. Najlepsze. Matko boje się drugiej części ale w pozytywnym znaczeniu. To takie ekscytujące!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dla nas piszesz. Twoje opowiadanie jest świetne i nie ma się do czego przyczepić w rozdziałach :) Masz swój styl, wszystko jest piękne. Uwielbiam i czekam na nowości :*
OdpowiedzUsuńM.
Ahdhjgxsjbguxh ! *.*
OdpowiedzUsuńJezuuu, tak to Kocham, że aż boję się wchodzić kiedy są nowe rozdziały ! Sądzę, że z czasem pojawi się więcej komentarzy :)
Trzymam kciuki :D ♥
jdbcdjskhvfuivhbfeu świetne, Boziu.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita, Twój styl, to jak piszesz również.
Co do rzdziału CUDO i czytałabym drugą część ^^
zapraszam na nowy post
nothinglikeusm.blogspot.com
Witam!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy spis blogów na blogspocie → http://katalog-euforia.blogspot.com/
Dołącz do nas!
Pozdrawiam, Alexx ;3