*Justin's Pov*
Chodziłem w kółko po salonie zaciskając pięści. Z tych wszystkich nerwów nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Tyler rano prosił mnie abym się z nim spotkał, dlatego spóźniłem się kilkanaście minut aby odebrać Em. Gdy podjechałem pod szkołę nigdzie jej nie było. Próbowałem się do niej dodzwonić ale była i nadal jest poza zasięgiem. Usiadłem na kanapie wzdychając ciężko i schowałem twarz w dłoniach.
- Spokojnie, Stary. Znajdzie się...Nie mogła tak po prostu się rozpłynąć, gdzieś musi być. - Mruknął Tyler patrząc na mnie, zacisnąłem szczękę i spojrzałem ze złością na chłopca.
- Nawet mnie kurwa nie próbuj uspokajać. - Syknąłem, chłopak podniósł ręce w geście obronnym wstając po czym podszedł do szafki i podniósł z niej porcelanową figurkę. Jestem na siebie cholernie zły,że pozwoliłem wrócić jej do szkoły. Wiedziałem,że to chory pomysł i nie wyniknie z tego nic dobre. Znów okazało się,że miałem rację. Spojrzałem na kilku młodych chłopaków, którzy siedzieli cicho w salonie. Jestem wdzięczny moim kumplom,że chcą mi pomóc w odnalezieniu Emily. Zawsze mogłem na nich liczyć, może nie robiłem z nimi super dobry i legalnych rzeczy ale to dzięki nim nie trafiłem do pierdla.
- Może poszła do jakiejś koleżanki? Na zakupu? Wiesz dziewczyny czasem robią po szkole różne rzeczy. - Mruknął Matt patrząc na mnie,zagryzłem wargę wstając i podszedłem do okna wkładając przy tym dłonie do kieszeni spodni. Wyjrzałem zza firanki i rozejrzałem się po okolicy. Jak zwykle było tutaj spokojnie, ani jednej żywej duszy na ulicy.
- Gdyby gdzieś poszła zadzwoniłaby do mnie. Musi być na jakimś zadupiu skoro jej telefon jest poza zasięgiem. - Westchnąłem ciężko i pokręciłem głową zaciskając wargi po czym oparłem ją o ścianę.
- W takim razie masz jakiś pomysł gdzie może być? - Spytał Tyler marszcząc brwi i odstawił figurkę na miejsce po czym spojrzał na mnie przecierając dłonie. Spojrzałem na na bruneta zaciskając wargi i kiwnąłem lekko głową.
- Nie, nie...myślisz,że za zniknięciem Emily stoi Luke? - Chłopak przeczesał swoje włosy zaczynając chodzić po salonie. Najwyraźniej nie tylko ja denerwowałem się w tym momencie tak bardzo.Oparłem się o parapet wbijając przy tym wzrok w podłogę i pokiwałem głową.
- Nie wiem, stary ale boję się,że coś jej się stanie. - Mruknąłem cicho i pociągnąłem nosem wpatrując się w swoje stopy. Po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, zerwałem się natychmiast a następnie pobiegłem do wejścia. W drzwiach zobaczyłem Kate, westchnąłem cicho i uderzyłem dłonią w drzwi zaciskając przy tym szczękę.
-Coś się stało? - Spytała marszcząc brwi po czym rozejrzała się dookoła zagryzając wargę.
- Miałam się dziś spotkać z Emily. - Spojrzałem na dziewczynę wzdychając i oblizałem wargi patrząc w bok.
-Emi nie ma, przyjdź innym razem. - Mruknąłem oschle a gdy chciałem zamknąć drzwi Kate zatrzymała mnie, przytrzymując je ręką. W mgnieniu oka dziewczyna wślizgnęła się do środka i zanim się obejrzałem stała obok mnie.
- Jak to jej nie ma? Umówiłam się z nią,że przyjdę wieczorem. - Pisnęła marszcząc brwi. Pokręciłem głową zamykając drzwi po czym spojrzałem na drobną brunetkę wzdychając.
-Czy Emily mówiła Ci,że wybiera się gdzieś po szkole? - Spytałem patrząc uważnie na dziewczynę. Gdy Em nie ma w domu to na pewno jest z Kate. One spędzają ze sobą całe dnie oraz mówią sobie wszystko, więc jeśli Emi gdzieś poszła to na pewno poinformowała o tym Kate. Dziewczyna zmarszczyła brwi patrząc na mnie i założyła ręce na piersiach.
- Po szkole rozmawiałam z nią przez chwilę ale musiałam iść a ona czekała na mnie. Czeka..czy Ty możesz mi powiedzieć gdzie jest moja przyjaciółka? - Usłyszałem mój dzwoniący telefon, uciszyłem Kate gestem dłoni idąc do salonu na co dziewczyna zmarszczyła brwi i zdenerwowana poszła za mną. Rozejrzałem się w poszukiwaniu komórki po czym wyciągnąłem ją spod kilku poduszek leżących na kanapie i odebrałem.
- Halo? - Syknąłem marszcząc brwi. W salonie panowała niezręczna cisza, zapewne dlatego,że mój poziom złości był tak silny,że potrafiłem kogoś zabić nawet jeśli ta osoba nie zrobiła mi nic złego.
- Mam coś co należy do Ciebie. - Zaśmiał się chytrze Luke po czym zaciągnął się kolejny raz paląc papierosa.
- Gdzie ona jest? - Podniosłem głos a niemalże krzyknąłem do słuchawki zaciskając przy tym pięść. Tyler wstał z fotela i podszedł bliżej mnie marszcząc brwi.
- Myślisz,że tak łatwo Ci ją oddam? Nie ma mowy. - Usłyszałem szloch Emily co rozwaliło moje serce na miliony kawałków. Moja dziewczynka cierpi a mnie nie ma przy niej, nawet nie wiem gdzie jest. Poczułem ucisk w gardle, oblizałem suche wargi i zacisnąłem szczękę. Po chwili usłyszałem cichy pisk dziewczyny w słuchawce.
- Justin...boję się. - Mruknęła cicho szlochając, w jej głosie wyczułem strach. Pociągnąłem nosem siadając na kanapie.
- Przyjadę po Ciebie maleńka, obiecuję. - Wyszeptałem próbując ją jakoś uspokoić. Znam Luke'a i wiem,że może posunąć się do okropnych rzeczy a tego obawiam się najbardziej. Boję się,że skrzywdzi Emily.
- Wystarczy! - Wrzasnął Luke odpychając Emily na bok po czym przystawił telefon do ucha.
- Słuchaj...- Zaczął, jednak mu przerwałem.
-Nie, to Ty posłuchaj! Obiecuję Ci pieprzony skurwielu, jeśli spadnie jej chodź jeden włos z głowy to gdy Twój tatuś wyjdzie z pierdla ,odwiedzi Cię na cmentarzu. - Wrzasnąłem do telefonu, wszystkie mięśnie na mojej twarzy napięły się ze złości a moja klatka piersiowa nierówno podnosiła się i opadła wraz z ciężkimi oddechami. Nagle usłyszałem w słuchawce ciszę. Rzuciłem telefon o podłogę po czym rozejrzałem się po wszystkich osobach w salonie ze złością.
- Justin...- Mruknął cicho Matt i zrobił krok w moją stronę.
- Macie ją kurwa znaleźć! - Wywrzeszczałem i wywróciłem stolik po czym skierowałem się w stronę drzwi tarasowych, otworzyłem je kopnięciem nogi i wyszedłem na zewnątrz. Spojrzałem w niebo, które zrobiło się ciemne a po chwili zaczęły padać z niego krople deszczu. Upadłem na kolana i zacisnął palce na włosach krzycząc przy tym ile sił w płucach. To moja wina,że Emily została porwana. Gdybym nie był idiotycznym chujem, który nie wie co to takiego zegarek to byłaby teraz w domu. Muszę znaleźć ją jak najszybciej zanim stanie się jej jakakolwiek krzywda. Po kilku minutach mojego krzyczenia, opanowałem swoje emocje i podniosłem się a następnie wróciłem do środka. Oczy wszystkich były skierowane wprost na mnie, nawet Kate siedziała cicho a to do niej nie podobne więc zapewne, któryś z chłopaków musiał wytłumaczyć jej całą sytuację.
- Tyler, spróbuj namierzyć jego numer. Matt zorganizuj broń. Za godzinę spotykamy się tutaj i każdy ma być gotowy. - Mruknąłem oschle idąc w stronę schodów po czym wszedłem na górę. Zacisnąłem szczękę i westchnąłem ciężko wchodząc do swojego pokoju po czym podszedłem do szafy i wyjąłem z niej czarne ubrania. Po chwili stanąłem przed lustrem i schowałem swoją broń pociągając przy tym nosem. Ostatni raz spojrzałem na swoje odbicie w lustrze zaciskając szczękę i wyszedłem z pokoju.
____________________________________
KOLEJNY ROZDZIAŁ, YAY!!!!
Tak więc jak widzicie pojawił się rozdział 12, który nie za bardzo mi się podoba.
Eh...ale tak to już jest. Są wakacje i mam więcej czasu więc powinnam dodawać częściej rozdziały
ale niestety przez ta pogodę,która panuje przez ostanie dni, nie czuję się najlepiej.
Tak więc nie mam siły zupełnie na nic ale obiecuję,że poprawię się i rozdziały będą dodawane
szybciej. Zauważyłam,że wyświetlenia bloga ogromnie wzrosły przez co jestem ogromnie zadowolona.
Jeśli jesteście ciekawi to chciałabym Wam zdradzić kilka rzeczy,które wydarzą się w tym opowiadaniu.
Jeśli macie jakiekolwiek pytania na temat tego ff lub też na inny to tutaj jest ask na którym
możecie zadawać pytania a ja postaram się odpowiedzieć na wszystkie. :)
http://ask.fm/fearjbff
Do następnego! xoxo
KOMENTUJCIE!!!!
świetny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że Justin znajdzie Emily, a Luke to kutas.
czekam na następny rozdział.
~@thegingercake
SUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :) Szkoda że troszkę krótki ;/ Czekam na kolejny Xoxoxo
OdpowiedzUsuń